Z tego, co słyszę każdego coś boli

Zaproszeniem w ból
Z tego, co słyszę każdego coś boli

Z tego co słyszę, każdego coś boli; niektórych łupie w plecach, niektórym skarpetki ciężko założyć, niektórym ciężko stać. No niestety, święta nie oszczędzają naszego kręgosłupa, dlatego trzyma mnie jedna myśl!

 

Ostatnio miałam przyjemnośc być w klinice ortopedycznej, gdzie recepcjonistka poinformowała, że miejsca do specjalistów ortopedów schodzą jak świeży chleb w piekarni. Tyle osób potrzebuje konsultować swoje wszystkie bóle.Wtedy też pojawiła się refleksja, że dostaliśmy ciało w prezencie, a nie wiemy, jak go używać. Niewiadomo, jak się schylać (słynna pozycja: plecy zaokrągląne, pupa w górze, głowa przy stopach), jak się podnosić. Mało tego! My nawet nie wiemy, jak prostować plecy, choć od najmłodszych lat rodzice ganili: prostuj plecy. Ale jak to się robi - myśleliśmy.

 

Jestem wdzięczna, że fizjoterapeuci są wokół mnie! To wspaniali  ludzie od leczenia bólu za pomocą terapii, nie tabletek, maści, blokad. To ludzie, którzy wskazują przyczynę, uczą prawidłowych wzorców ruchowych, uświadamiają nas na temat funkcjonowania naszych ciał, chociaż wydawałoby się nam, że wiemy lepiej.

 

Dlatego zastanawia mnie, dlaczego niektórzy mają problem z dobrze wycelowanym prezentem świątecznym, skoro co druga osoba wokół  cierpi bóle?! Nie ma lepszego prezentu niż zdrowie, dlatego polecam serdecznie zdrowotne prezenty w postaci zaproszeń na terapię :)